wtorek, 28 października 2014

2x Targi Pracy - część druga.


18.10.2014r. Kariera IT: Targi Pracy. Lokalizacja: Stadion Narodowy w Warszawie

Tutaj sprawa wyglądała zgoła inaczej. Na Targach Pracy pojawiło się wiele firm, lecz branża informatyczna była tą przewodnią. Sama nazwa "Kariera IT" była dedykacją dla  konkretnych osób. Co więcej, żeby otrzymać status gościa, należało uprzednio się zarejestrować przez internet, na podstawie czego wyrabiane były pewnego rodzaju przepustki dla tych, którzy chcieli się na takich Targach pojawić. W związku z czym, przychodzili ci przygotowani, którym przyświecał konkretny cel. I o to właśnie chodzi! Pojawiało się wiele osób. Być może ilościowo nie przebiły poprzednich, środowych Targów, natomiast atmosfera jaka towarzyszyła była spokojna, co pozwalało na lepszy kontakt z osobami zainteresowanymi rozmową. Upominki nie zniknęły w błyskawicznym tempie. W międzyczasie prowadzone były warsztaty, które pozwalały wystawcom na chwilę odpoczynku przy kawie/ herbacie/ ciastku. Dodatkowo, pojawiały się atrakcje typu drukarka 3D i jej zaskakujące wytwory. Fajnie było popatrzeć na coś, o czym wielokrotnie się rozmawiało w domu*. Firmy nie tylko szukały osób zajmujących się " czystym" software'm, ale i osoby specjalizujące się w stronę bardziej hardware'owej, np. elektronicy mieli szanse zostawić swoje CV. Uważam, że jest to pewna wartość ( podejrzewając po cichu, że niedługo zapotrzebowanie na te profile diametralnie wzrośnie ). Udało się zgromadzić parę kontaktów, które być może zaowocują w przyszłości - jest spora szansa. 


Ogólnie rzecz biorąc, te Targi uznaję za bardziej udane. Chociaż uważam, że uczestnictwo w takich wydarzeniach to wartość dodana, zarówno dla gości jak i dla wystawców.  Jest to pewnego rodzaju pretekst do zestawienia wyobrażeń z rzeczywistością. Daje możliwość poznania nie tylko siebie w takiej konfrontacji,  jak i jest doskonałym polem do obserwacji konkurencji - firm o podobnych profilach, zapotrzebowaniach, polityce. Do porównania się. Do wyciągnięcia wniosków. A w końcu do nauki czegoś nowego! :)



* Piotruś :)

2x Targi Pracy - część pierwsza.


Jakiś czas temu otrzymałam w pracy komunikat: "Dlaczego ostatnio nie ma nowych postów na blogu?! Sprawdzam go regularnie!". Podobny tekst obił mi się o uszy nieraz i padł nie tylko z ust jednej osoby*, dlatego rehabilituję się poniższym postem, do którego w ramach skruchy dodam garść zdjęć dokumentujących wydarzenia, w których miałam okazje brać udział. 

Targi pracy to coraz częściej organizowane eventy, podczas których pracodawcy wychodzą naprzeciw potencjalnym pracownikom. To jest pewnego rodzaju ukłon w stronę osób starających się o pracę, a przy okazji możliwość prezentacji własnej marki w jej pełnej krasie! Pełno wystawców, którzy czuwają w swoich strefach, uśmiechając się i zachęcając do rozmów. Mnóstwo tych, którzy przychodzą mając nadzieję na znalezienie czegoś dla siebie. I jeszcze te słodkości na talerzach (klasyka - krówki z logo firmy), smycze i maskotki. Ha! Te upominki potrafią przyciągnąć niejedną osobę do stoliczka. Ogólnie rzecz biorąc, sama koncepcja Targów Pracy jest jak najbardziej trafiona, w teorii jest to genialny pomysł, gdzie finalnie wszyscy powinni być zadowoleni :
  • wystawca, bo mógł zebrać wiele kontaktów, które w przyszłości zaowocują 
  • goście, którzy mieli okazje zbliżyć się do potencjalnych pracodawców, mogli brać udział w wielu warsztatach ( które są  dodatkową atrakcją )
W praktyce niestety potrafi być różnie. Jak to wygląda po drugiej stronie stolika? W październiku miałam okazje być na dwóch takich wydarzeniach. Pozwólcie, że je zestawie i porównam.

15.10.2014r. Targi Pracy i Przedsiębiorczości. Lokalizacja: Pałac Kultury i Nauki w Warszawie

Na tych Targach wystawiało się wiele firm. Pamiętam ten wachlarz branż : od spożywczej, przez finansową, po turystyczną.  Gdzieś wyłoniła się agencja rekrutacyjna - jedna, druga, trzecia. No i my, outsourcing. Różnorodność w pełnym tego słowa znaczeniu. Uderzyło mnie to, że zanim zdążyliśmy się rozłożyć z całym sprzętem (monitor z prezentacją, rozwieszenie plakatów, organizacja przestrzeni dla nas) w błyskawicznym tempie zniknęły wszystkie cukierki, długopisy oraz smycze. Nie miałabym żadnych wątpliwości, ponieważ z założenia są to upominki dla gości, gdyby nie sposób w jaki zostały " porwane" - bez powitania, chwili rozmowy, bez spojrzenia na ogłoszenia jakie położyliśmy na blacie. Po prostu, po chamsku. To było wydarzenie, na które goście nie musieli się wcześniej rejestrować i mogli pojawić się ludzie z przysłowiowej "ulicy" - nieprzygotowani, niedoinformowani, niepotrafiący się odnaleźć. Nie mówię, że wszyscy uczestnicy wpisywali się w powyższy profil, ale wiele osób sprawiało takie wrażenie. Tak, udało się porozmawiać z tymi, którzy rzeczywiście zainteresowani byli zmianą pracy, ze studentami szukającymi praktyk ( dla Was mamy fajne propozycje stażu! ), bądź z osobami chcącymi zasięgnąć porad w kwestiach zawodowych, np. przekwalifikowania się. Proporcje były okrutne - tych drugich pojawiło się zdecydowanie mniej niż pierwszych. Branża IT nie była tą dominującą, nie oszukujmy się - nie znalazła miejsca nawet na podium. Te Targi miały swoje plusy i minusy. Do pierwszych należy fakt, że to moje pierwsze Targi Pracy z firmą IT Connect (lecz nie pierwsze w ogóle), pozytywne nastawienie do działania oraz szczodre prezenty od organizatorów dla wszystkich wystawców ;)



Pozwólcie, że następny post poświecę drugim Targom Pracy na których byłam.  Do zobaczenia za chwilę przy następnej notce! :)

*to dobre miejsce na serdeczne pozdrowienia, które ślę w stronę Agnieszki i Aleksandrosa :)