poniedziałek, 19 maja 2014

Moja mała misja

Może to zabrzmi banalnie, ale ostatnio zastanawiałam się nad sensem zawodu Rekrutera. Do tego rodzaju przemyśleń skłonił mnie mój Towarzysz Życia oraz znajomi. Teksty typu :" Ola, masz wpływ na innych!" albo " Przecież dajesz możliwość pracy, często poprawiasz im warunki życia!" dają do myślenia, mają moc!

Przez cztery miesiące ( w przeważającej części pracując na 3/5 etatu) udało mi się "zatrudnić" cztery osoby - trzech programistów JAVA, jednego programistę iOS. To dla mnie ogromny sukces! Tak, zdaję sobie sprawę, że "zatrudnić" to za duże słowo i w tym procesie biorą udział też inni, chociażby Konsultant bezpośrednio nade mną, który monitoruje przebieg (tutaj ślę specjalne pozdrowienia dla Darka) czy Klient, o którego zależy ostateczny wynik. Ale na moich barkach spoczywają KLUCZOWE zadania - znalezienie Kandydata, złapanie pierwszego ( jakże ważnego!) kontaktu, przedstawienie oferty, przeprowadzenie wywiadu, przygotowanie go na rozmowy/spotkania, wsparcie jego kandydatury. Po prostu muszę czuwać, bo po drugiej stronie słuchawki (czy stołu) jest człowiek. Może to, co piszę brzmi ckliwie, ale warto sobie uświadomić to, że Rekruterzy /Researcherzy pod przykrywką często automatycznych zachowań mają wpływ na życie innych, w jego ważnej, bo zawodowej dziedzinie.

Ostatnio słyszy się o tym, co dzieje się na Ukrainie. Nie jest to miejsce przyjazne jej mieszkańcom, przynajmniej deklarującej to części. Właśnie przed kilkoma dniami Klient z Krakowa złożył ofertę pracy Ukraińcowi, mojemu Kandydatowi. To z nim przeprowadzałam pierwsze rozmowy po angielsku, co wiązało się z dodatkowym stresem. To on pisząc mi jaki jest szczęśliwy, że może mieszkać w Polsce, zaakceptował warunki jakie zaoferowała mu firma. Jestem równie szczęśliwa, że przyłożyłam do tego rękę, uczestniczyłam w tym!

To ogromna satysfakcja, gdy widzi się efekty swoich starań w tak namacalny sposób. To jest po prostu piękne. Nie piszę tych słów, żeby się chwalić - daleko mi do takiego myślenia. Zdaje sobie sprawę, że muszę się wiele nauczyć i jeszcze wiele przede mną.

Wiadomo, że praca Rekrutera nie wygląda na co dzień tak pięknie. Jest ciężka. Ale wyżej wspomniane momenty rekompensują wszystkie trudy, zwątpienia, przemęczenie. Oby tak dalej ;)

Drodzy Rekruterzy/ Rekruterki, niech moc będzie z Wami!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz