czwartek, 18 września 2014

Tik - tak - tik - tak

Doskonale znamy dźwięki przesuwających się wskazówek zegara. Szczególnie te stare, wielkie i drewniane zegary wydają się brzmieć ( a może grzmieć..) poważniej niż inne.  Czy tylko one?

Zarządzanie sobą w czasie jest tematem często poruszanym na różnego rodzaju warsztatach. Już od paru dobrych lat ta kwestia jest modna. Chociaż nie wiem, czy słowa "moda/trend" są tutaj odpowiednie - "czas" towarzyszył ludzkości od zarania dziejów, bardziej świadomie, gdy tylko pojawiły się narzędzia służące jego odmierzaniu. I od zawsze człowiek mając zasoby czasu lepiej/ gorzej umiał je wykorzystywać w przeznaczając na określone zadania. W tym rozumieniu, co wydawać by się mogło paradoksalne - lenistwo też jest pewnego rodzaju czynnością. Dlaczego jeszcze niedawno nie rozmawiano o zarządzaniu sobą w przestrzeni czasu?
"Zarządzanie" to słowo jest bardzo ciekawe, ponieważ narzuca konkretną perspektywę patrzenia na problem : "To JA jestem sprawcą! To JA nabywając pewne umiejętności będę umiał planować, ustalać, działać w czasie jaki został mi dany ( bądź sam sobie go wyznaczyłem ) ! To JA będę ustalał kiedy nieznośnie TIK - TAK pojawi się w mojej głowie, gdy się nudzę, lub to JA nie pozwolę sobie  na taką nudę ;)
Wracając do tematu, być może jeszcze niedawno, nie byliśmy świadomi tego, jak bardzo ustawienie pewnych zadań, które mamy do wykonania, ich ilość oraz ich ważność - są istotne dla efektywności naszej pracy. Być może dlatego, że kiedyś nie było takiego ogromu obowiązków, czy złożoności zadań na określonych stanowiskach. Świat się zmienił, pędzi, a my musimy za nim podążać tak jak potrafimy najlepiej. A najlepiej jest wtedy, gdy robimy to najefektywniej! I tak powstały ćwiczenia, typu : ustalanie priorytetów, wyznaczanie odpowiednich odstępów między zadaniami różnej maści ( zmniejsza się ryzyko przemęczenia ), uświadamianie sobie, czy i kiedy straciłem kontrolę nad swoimi obowiązkami.

Ostatnio zwróciłam uwagę na postać Mateusza Grzesiaka, psychologa, znanego coacha.  Słucham tego, co mówi i prawda jest taka - nie ze wszystkim się zgadzam. Raczej jestem sceptyczna do różnego rodzaju filmików motywacyjnych, gdzie pod  patetycznymi słowami zazwyczaj nie kryje się nic związanego z rzeczywistością. Jednak niektóre z nich do mnie przemawiają. I tak przedstawiam filmik, który mnie bardzo zainteresował, coś mi uświadomił!

 

Nie lubię, gdy w pracy nagle dostaje wiele trudnych projektów, których status brzmi : " na wczoraj " Nie przepadam za tym, gdyż wywołuje to we mnie dodatkowy stres. Niepotrzebnie! Jak mówi Pan Mateusz - lepiej jak obowiązków jest więcej i mamy na nie stosunkowo niewiele czasu. Dlaczego?  Wtedy zwiększamy szansę na sukces ( efektywność wzrasta), ponieważ wskaźnik naszej aktywności pędzi w górę. Tak, to jest takie oczywiste :)

PS. Akurat w zarządzaniu sobą w czasie nie jestem wielkim autorytetem - dowód jest następujący: piszę tę notatkę w czasie pracy. Ups, muszę uciekać do obowiązków! ;) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz